Dluga i ciezka bitwa. Przeciwnik dostal niegrywalna mape (tylko jedna ziemia na hirkach) i ciezka startowke z mala iloscia golda. U mnie ciezka startowka, maly biom, wszedzie strzelaki.
Na moja korzysc przemawiala spora ilosc kons. Przeciwnik zaatakowal moj gildie gdzie przebywal szczur i nauczyl sie wszystkich czarow. Fura szczescia czyli Czepek Machbereta z topki pozwolila odbic gildie (przeciwnik zostawil ja bez obrony), nastepnie postawilem archy oraz ulepszylem 7 z 14 aniolow. Po dofarmieniu i lepszych statach udalo sie przyatakowac maina przeciwnika w zamku. Okazalo sie ze kulka do ziemi + nasior speed i slabe morale (przez nieuwage zabralem ze soba giganta...co prawie skonczylo sie porazka) sprawily ze po obu stronach armia mocno sie przerzedzila. Udalo mi sie zblindowac wiwke i wybic reszte, a nastepnie zresowac cala armie. W tym momencie przeciwnik klepnal. Dzieki za gre i powodzenia dalej.