Gierka z tp i dd za 3. rollem i ciekawym układem mapy gdzie były dość spore odległości i można było w miarę bezpiecznie pochować hirków. W 131 wjechałem w puste maintown Bajera, ale nie starczało mi ruchu na TP powrotne. Wahałem się, czy nie zawrócić, bo mój main miał dość słabe czary, między innymi nie nauczył się przywołania ziemniaków które było w gildii, bo pazernie zakładałem, że w końcu wpadnie KZ z topki (a było ich dużo na mapie). Z drugiej strony nie byłem w 100% pewien czy przeciwnik mnie łapie, a do tego miałem artylerię i dostawiłem Castle. W kolejnej turze przeciwnik wjechał z 2x większą maną, podobną armią i statami oraz.. z przywołaniem ziemniaków. Okazało się jednak, że w przeciwieństwie do mnie nie złożył Angelic Aliance, więc udało mi się zakończyć bitwę w 4. tury, zanim ziemniaki zaczęły się niekontrolowanie rozmnażać. Tfp!
