Dynamiczny start u Ravciozo, u mnie mocno pydowato. Na lategame z kolei miałem dużo lepsze targety i dobrze stałem z kontrolą na mapie. Ravciozo nie widząc opcji długofalowego dofarmiania się zdecydował na atak na 2 tury Tazarem. Nieopatrznie zdecydowałem bronić w mieście, do którego zmierzał Tazar, ponieważ założyłem, że przeciwnik wysłał jakiegoś szczura. Dopiero po oddaniu tury przyjrzałem się i oczom mym ukazał się Tazar z full armią xD. FB w zamku nie do ugrania dla mnie, po bitwie odklepałem.
Tura zakończenia: 132
mt_nebula1.1
Dungeon
Damacon
blue
Dungeon
Ajit
red
Bany
Shakti
Sephinroth
Lorelei
Opis gry:
Bardzo ciekawa partia gdzie obaj zagraliśmy inaczej. U mnie focus był przede wszystkim na expienie Andry, która miała dostać ziemię z uniwerka, a ostatecznie i tak dostała to co trzeba na level-upie :P. U Ravciozo z kolei rozegranie "po bożemu" czyli dwell minosa na biomie oflagowany (sam zauważyłem go dopiero pod koniec 116), portal byczków i w 121 konsa dwójka u AI (sam w te rejony się nie zaszyłem), a potem konsekwentne dofarmianie się i ekspansja. 121 i 122 głównie się rozstawiałem i ciułałem środki na wykup armii. 123 Andra zrobiła dużą konsę na oczkach i jakichś czarach i w tej samej turze poskakała tp-kiem dając mi ekspansję w kilka stron. 124 dorzuciłem kolejną konsę, po czym machnąłem dużą topkę na biomie. Przeciwnik musiał doznać szoku poznawczego widząc staty po 124, zważywszy na to, że aż do 123 nie pokazałem nawet anioła na generacji gdzie bez problemu były one do uzyskania w 121. Od 125 wywierałem mocną presję na mapie wykorzystując kasę z topki. Problemem był wyzerowany timer, co turę brakowało czaru na podstawienie jakiegoś kluczowego hirka. Ravciozo z kolei miał zachowane sporo timera i znakomicie kontrował moją presję. Dzięki temu przez kilka tur mieliśmy na mapie status quo mimo mojej przewagi w kontrolnych bohaterach. Plany odcięcia przeciwnika od topek, które oferowały dobre arty nie powiodły się i szybko zrównaliśmy staty. Zaczął się trzeci tydzień a na mapie przepychanki trwały w najlepsze, co turę pachniało FB. Ostatecznie udało się złapać rywala w 133. Staty praktycznie identyczne, ale znaczna przewaga armii u mnie.
Tura zakończenia: 133
mt_mp
Cove
Anabel
blue
Cove
Cassiopeia
red
Opis gry:
Bardzo ładnie kleiła mi się gierka, do tego hirkowie chętnie dawali ziemię. U Ravciozo na start duże straty w black towerze i gierka już od początku źle się układała. Przejąłem strefę centralną z obu stron i wiedząc że mam przewagę, przede wszystkim w czarach, szukałem dosiadu. Ravciozo był już na tym etapie zmuszony do ryzykowania, zaszył się w teoretycznie bezpiecznym miejscu nieopodal strefy centralnej po swojej stronie, próbując wyciągnąć quest arty. Na jego nieszczęście dorwałem już w tym momencie DD-ka i byłem w stanie złapać jego maina (Cassio) moją Sepinroth. Czary w tym wypadku okazały się silniejsze od Cassio z dobrymi statystykami bojowymi.
Dzięki za udane BO3, było bardzo zacięte, a szala zwycięstwa mogła się kilkukrotnie przechylić na stronę jednego lub drugiego gracza. Warto też wspomnieć wybór szablonów w przyjaznej atmosferze, tak żeby każdy był zadowolony i nie musiał taktycznie banować a potem, za przeproszeniem, targać jajami po szkle grając znienawidzony szablon :)