Bardzo ciężki początki gry, w 1 kolejności przebite 6k, przez morale na teoretycznie łatwych strażnikach oraz blokach strzelających w okolicach 114 moja armia to 9kusz, sytuacje podratował drugi castle na przebitym już 6k oraz Aislinna w tavernie (to powstrzymało mnie przed klepnięciem gry), w przejściówce znalezione 2 konsy + 1 widoczna na startówce, pogłębiły nadzieje że coś z tego będzie. Gildia u brązowego w Dungu, mimo późno zajętego miasta 122 pozwoliła na pokazanie prawdziwego skilla tp i dd bez rolli i w 127 mogłem cieszyć się z full kontroli. W 132, 1 kratkę od miasta, turę z całym wojskiem kończy Kiniok ja w tym czasie z użycie DD wyciągam 2 konsy i próbuję go wygonić. Duże straty w walce sprawiło, że była to walka finałowa i Kiniok poddaje grę zaraz po ucieczce.
Szczęście + cierpliwość przynosi zwycięstwo.
Dzięki Kiniok i powodzonka dalej