W tej grze Octavia i Cuthbert wnieśli do mojego przedsięwzięcia coś więcej niż tylko durny wyraz twarzy. Zgadza się, chodzi o pieniądze. Duże pieniądze. Jakieś 5 tysięcy złotych. Czyli taka średnia krajowa. Dość powiedzieć, że udało się postawić podwójne demony i pity. Czy było warto? No nie, przeciwnik nie zrobił konsę 2 mniej więcej tak samo jak ja. Ale podczas gdy mnie losowa walka niskolevelovym cuthbertem kosztowała tylko część wojska przeciwnik w podobnym boju oddał magogi i już nie miał jak działać dalej. Co prawda sprawa nie była jeszcze przegrana bo 122 stanęły naprzeciw siebie 2 anioły vs break 6k z sea dogów. Dobra tarcza pozwala aniołom wygrać walkę, magiczne strzałki zmniejszają ryzyko... No, ale jak pierwszy strzał wszedł accurate shot zaczałem się ostro pocić i to bynajmniej nie z powodu gorącej, trzydziestostopniowej greckej nocy. Zaryzykowałem i anioł sobie poradził, natomiast ja ocaliłem jego i tego dzbana Cuthberta. Dzban ów póty wodę nosił dopóki nie dał magii ziemi i dzięki niebudowaniu ifrytów można było zacząć bailando bo w gildii 4 pokazało się wskrzeszanie i łańcuch piorunów, Zanim jednak czarcice wskoczyły na stoły smarowane nawozem do demonów marki UpPitFiend przeciwnik odklepał.
