Mapa raczej bardziej z kategorii trudnych - malo targetow na start, bankow, co utrudnialo jakies szybsze ruchy niz expansja natywna armia i czekanie na 121. Hirkowie rowniez ziemniakami nie chcieli rzucac. Podejscie do gildii odmienne - ja postawilem na main town co sie oplacilo resem z bomby i dd po rollu, natomiast oponent budowal w bocznym rampie gdzie do 131 stala 4rka. Gra zakonczyla sie w 132 zajeciem w ostatnich sekundach gildii przeciwnika i odklepaniem.