Przeciwnik poddał grę w 142 po tym jak zacząłem odbijać mu zamki, byłem przygotowany, że w next turze zajmuję mu gildię, miałem przewagę statów i wojska. Gra całkiem przyjemna, chociaż obydwaj zrobiliśmy kilka błędów, ale fajnie, że walczyliśmy do końca. Z ciekawostek - pierwszy raz w życiu widziałem AI, który zrobił mini konsę i dumnie pokazywał aniołka w tawernie.