To była chyba najdłuższa gierka w LH. Koniec w 227 (fb). :scream_cat:
Mapa bez restartów. Ciężkie początki po obu stronach. U mnie bardzo biedna startówka, do AI daleko, problemy z zakupem hirkow i wojska, z budowaniem (jedna kopalnia zakopana 3 dni drogi od zamku), na szczęście w bliskim zasięgu miałam chyba z 5 kons, w gildii tp i res z bomby, dd za 2 rollem. Przeciwnik miał lekką przewagę od samego początku, szybko zajął AI. Nie atakował długo, a czas, który mi dał, pozwolił mi na zrobienie spóźnionej ekspansji, dostępnych banków i topek. Niestety znalazłam tylko 2 topki (nie było w nich w zasadzie nic wartościowego). Jak już przeciwnik uznał, że jest dostatecznie silny, przystąpił do ataku.
W drugim miesiącu przez pewien czas odbijaliśmy sobie nawzajem zamki co turę (prawie jak na mt_fw). Ta gra mogła jeszcze dłużej potrwać, ale prawdę mówiąc miałam jej już dosyć i wystawiłam się mainem.
