Mapa bez resów, fatalna generacja - startówka w rogu mapy spowodowała długą jednokierunkową drogę z zamku i duże odległości do najbliższych zamków, dodatkowo gry nie ułatwiały bloki (z dwóch stron lizaki, z trzeciej niziołki -> up orki) i posucha jeśli chodzi o banki. Niskie tempo rozgrywki oraz brak naturalnych ziemniaków skłonił mnie do poświęcenia tempa w budowie gildii na rzecz budowy armii - postawione nagi z cytką, upnięte 121. W drugim tygodniu udało się wypracować solidną przewagę nad przeciwnikiem (szczególnie, jeśli chodzi o ekspansję) i doeskpić Brisskę, by przygotować się pod zrobienie maxi konsy armią natywną. Gra poddana przez przeciwnika w 131 w związku z brakiem perspektyw.