Startówka bardzo uboga w artefakty, w zasadzie tylko mieczy było pod dostatkiem. W 116 źle określiłem value puszki i nie dobilem ziemniaka, przez co posypały mi się czainy. Next turka szukając expa wbiłem w duża meduziarnie i prawie się wywaliłem oszczędzając mane i dostając sporo kamieni. Kolejnym efektem była słaba sytuacja finansowa i udało się postawić tylko 1 poga. Opponent z 8 aniołkami wywalił się 121 na up czarnych koniach na banki. Mając chwilę oddechu opozniłem break na pustynię do 123, 124 zrobiłem tarcze do defa i wyskautowałem kp. 125 otwarte zostały banki i miał pękać kpek, ale znalazłem maxi konse. W 125 opp wywalił się po raz 2 na tej samej konserwie po missclicku i poddał.